Biblioteka tłumacza – część druga
Od czasu naszego ostatniego artykułu, w którym rekomendowaliśmy kilka interesujących książek o przekładzie minęło sporo czasu, uznajemy więc, że czas na aktualizację, a jest z czego wybierać!
Małgorzata Łukasiewicz Pięć razy o przekładzie
Małgorzata Łukasiewicz to tłumaczka literatury niemieckojęzycznej, krytyczka literacka oraz eseistka i to właśnie eseje stanowią konstrukt książki, którą wydał krakowski Karakter. Jakie są motywy, cele i pożytki z pracy tłumacza? Jak analiza przekładu odnosi się do refleksji o literaturze? Jak tłumacze, wydawcy i czytelnicy obchodzą się z obcością? Autorka w błyskotliwy sposób szuka odpowiedzi między innymi na takie oto pytania. Ktokolwiek chętnie czyta o tworzeniu w języku, znajdzie tu niejedną inspirującą myśl godną uwagi.
Tłumaczy się dzieła powstałe w innym języku, aby mogły przemówić do czytelników, którzy tego języka nie znają. A nawet jeśli znają – zazwyczaj poprzestaną na przekładzie. Przekład, wydany tu, na miejscu, leżący na ladzie w księgarni, na półce w bibliotece, zawsze jest łatwiej dostępny. Języki gminne i barbarzyńskie, odpowiednio wygimnastykowane, nabrały szlifu, okrzepły w języki narodowe, obrosły w wybitne dzieła. Zamiast osi pionowej, to znaczy linii awansu wiodącej przez przekłady klasycznego kanonu, mamy rozgałęzioną sieć przekładów wzajemnych, partnerskich, w osi poziomej. Sytuacja przedstawia się więc całkiem inaczej. Jednak sięgnięcie do dawnych spraw pozwala wydobyć coś, co dla przekładu jako takiego jest bardzo ważne, a nie dość widoczne – twórczą pracę nad językiem.[1]
Łukasz Bogucki Tłumaczenia wspomagane komputerowo
Choć to książka wydana jakiś czas temu, wciąż pozostaje cennym źródłem wiedzy, zwłaszcza dla laików. Rozświetla problemy, których nie obecnie nie sposób pominąć. Łukasz Bogucki to profesor Uniwersytetu Łódzkiego, zajmujący się translatologią, w szczególności kwestiami przekładu maszynowego i wspomaganego komputerowo. Stąd jego książka koncentruje się głównie na tym, jak rozwój technologii wpływa na pracę tłumacza. Obecnie już niemal każdy słyszał o różnorodnych narzędziach CAT (ang. computer-assisted translation). Autor szuka ich genezy, prezentuje kilka z nich, zastanawia się nad ich wadami i zaletami, ale również kwestiami etycznymi związanymi z ich wykorzystaniem. Pamięć tłumaczeniowa, narzędzia terminologiczne, lokalizacja oprogramowania komputerowego – jeżeli te pojęcia brzmią dla Was obco, warto zajrzeć do książki Łukasza Boguckiego. Biorąc pod uwagę, że narzędzia wspomagające tłumaczenia od czasu publikacji znacząco się rozwinęły, tym ciekawsza jest współczesna analiza dylematów, które porusza autor.
Systemy przekładu maszynowego zapewne jeszcze długo będą borykać się z językiem literackim, nazwami własnymi czy asocjacjami, jakie wywołują odniesienia do kultury. Przykłady takich użyć języka i ich nieudanych tłumaczeń będą jeszcze długo koronnym argumentem przeciwników tej technologii.[2]
Adam Pluszka Wte i wewte: z tłumaczami o przekładach
Autor – poeta, prozaik, redaktor, ale i tłumacz – przeprowadza osiemnaście rozmów (m.in. z Dariuszem Żukowskim o Susan Sontag, z Anną Wasilewską o Janie Potockim, z Pauliną Braiter o J.R.R. Tolkienie), a w nich powraca do tak fundamentalnych i esencjonalnych zagadnień, jak: piękno kontra wierność przekładu, pozycja tłumacza w Polsce a na świecie, jakość tłumaczonej literatury czy współczesna emancypacja przekładu (tu bardzo dobry esej Jerzego Jarniewicza na początku książki). Idealna lektura dla tych, którzy dodatkowo mają ochotę na krótki przegląd literatury od Katalonii, przez Kanadę, po Chiny.
Tłumacz nie powinien zbyt szybko rozumieć. Zawsze warto często i dużo sprawdzać – najłatwiej popełnia się błędy, tłumacząc to, co wydaje się oczywiste. Przydaje się odrobina niepewności.[3] (fragment rozmowy z Katarzyną Tubylewicz)
Artur Dariusz Kubacki Tłumaczenie poświadczone: status, kształcenie, warsztat i odpowiedzialność tłumacza przysięgłego
Nie każdy marzy o karierze tłumacza literackiego. Dla tych, którzy chcieliby spróbować swoich sił w zawodzie tłumacza przysięgłego publikacja Artura Kubackiego (germanisty, pracownika naukowego i również tłumacza przysięgłego) będzie stanowiła niezwykle przydatne i obowiązkowe kompendium wiedzy. Książka składa się z sześciu rozdziałów teoretyczno-praktycznych, co warto zaznaczyć, jest to lektura przeznaczona raczej wyłącznie dla specjalistów. Traktuje, między innymi, o kwalifikacjach tłumacza przysięgłego, praktycznych aspektach tego zawodu (również w zakresie tłumaczeń ustnych), odpowiedzialności prawnej, jest i rys historyczny. Jeden z rozdziałów poświęcony jest wyłącznie tematyce egzaminu państwowego na tłumacza przysięgłego – zainteresowani znajdą tu garść przydatnych i cennych wskazówek.
Okazuje się, że historia polskich tłumaczy przysięgłych rozpoczyna się w 1920 roku, a pierwsza Lista ogólna tłumaczów przysięgłych została opublikowana w roku 1930, poniżej fragment-ciekawostka.
Na pierwszej liście było wpisanych w sumie 231 osób. Spośród nich 168 miało uprawnienia tylko do jednego języka obcego, a 42 osoby dwóch języków obcych. Najpopularniejszymi języki były wtedy: język niemiecki – 136 osób (głównie w apelacji katowickiej, poznańskiej i toruńskiej), język francuski – 37 osób, język rosyjski – 35 osób, język angielski – 31 osób, język hebrajski – 22 osoby, język żydowski (żargon) – 20 osób (ówczesne określenie języka jidysz) oraz język ruski (rusiński) – 14 osób.[4]
Biblioteka tłumacza – część pierwsza
[1] Małgorzata Łukasiewicz, Pięć razy o przekładzie, Karakter, 2017. [2] Łukasz Bogucki, Tłumaczenia wspomagane komputerowo, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009 [3] Adam Pluszka, Wte i wewte. Z tłumaczami o przekładach, Wydawnictwo słowo/obraz terytoria, Gdańsk 2016 [4] Artur Dariusz Kubacki, Tłumaczenie poświadczone. Status, kształcenie, warsztat i odpowiedzialność tłumacza przysięgłego, Wydawnictwo Wolters Kluwer, Warszawa 2012.